Wyzwanie samodzielnego cyklinowania - medytacja z ziarnem piasku
Zanim zacząłem, wydawało mi się, że cyklinowanie to tylko kwestia usuwania starej powłoki z drewnianej podłogi. Jak bardzo się myliłem! To tak, jakby twierdzić, że medytacja to tylko siedzenie z zamkniętymi oczami.
Każdy ruch cykliny, każdy kawałek usuniętego lakieru to jak oddech podczas głębokiej medytacji. Czujesz, jak stara powłoka, pełna wspomnień i zdarzeń, znika, zostawiając miejsce na coś nowego. Czy to nie jest piękne?
I tak, były momenty frustracji. Gdy cyklina miała swoje kaprysy, a ja miałem chwilowe chęci rzucenia tego do diabła. Ale każda medytacja ma swoje trudne momenty, prawda?
Gdy skończyłem, moja podłoga wyglądała jak nowa. Ale nie tylko to się zmieniło. Zmieniłem się też ja. Zrozumiałem wartość cierpliwości, pracy i odnawiania - nie tylko podłóg, ale i siebie.
Więc jeśli kiedykolwiek zastanawiacie się nad tym, czy podjąć się wyzwania cyklinowania, pomyślcie o tym jako o duchowej praktyce. Bądźcie tu i teraz z każdym ziarnem piasku, z każdym centymetrem drewna. A może odkryjecie coś więcej niż tylko piękną podłogę. Może odkryjecie piękno w sobie.
GajaPartner